W internecie aż roi się od mitów utrudniających walkę z balastem. Przez nie zamiast skupić się na istotnych elementach, trwonisz siły na działania, które nie przynoszą efektu. Oddzielamy mity od hitów, żeby spod warstwy tkanki tłuszczowej w końcu ukazał się dorodny sześciopak.
Liczenie kalorii
Coraz częściej można spotkać się z opinią, że da się schudnąć, nie zwracając uwagi na kalorie i bilans energetyczny organizmu. Internet zna dziesiątki metod na redukcję balastu, dzięki którym nie trzeba zwracać uwagi na kalorie, a mimo tego chudnąć. Owszem, niektóre z nich mogą być użytecznym narzędziem, na przykład wyeliminowanie cukru czy post przerywany, ale warunkiem zmniejszania masy ciała zawsze jest wystąpienie deficytu kalorycznego, czyli musisz zużywać więcej energii niż dostarczasz jej w pożywieniu.
Jedzenie przed snem - FAŁSZ
Nie możesz jeść wieczorem, zwłaszcza węglowodanów, bo przed snem nie zdążysz zużyć pochodzącej z posiłku energii i przytyjesz. To nie jest tak, że o 24.00 organizm przełącza się na kolejny dzień i zeruje bilans kaloryczny, zamieniając dzienną nadwyżkę na tkankę tłuszczową. Żeby przytyć, nadmiar musi występować przez dłuższy czas, podobnie jak niezbędny do redukcji masy ciała deficyt. Tak że jeśli ogólnie pilnujesz zapotrzebowania kalorycznego, możesz spokojnie jeść wieczorem, bo pora przyjmowania kalorii nie ma większego znaczenia. Jeśli zaś trenowałeś, jeść wręcz powinieneś, bo organizm musi się zregenerować, a ta sztuka nie uda mu się bez solidnego posiłku.
W czasie odchudzania warto uwzględnić w menu słodkie koktajle, które zastąpią Ci ochotę na podjadanie słodyczy podczas diety. To niewątpliwie dobra strategia. W czasie deficytu kalorycznego tracisz nie tylko tkankę tłuszczową, ale również mięśnie, a to bardzo niekorzystne zjawisko, bo oprócz strat wizerunkowych prowadzi do obniżenia metabolizmu podstawowego. Dzięki zwiększonej dawce białka oraz treningom siłowym ograniczysz ten niekorzystny proces.
Przykład: danego dnia masz kryzys lub planujesz zjeść pizzę, kebab czy inny wysokokaloryczny fastfood, wtedy z pomocą przychodzi DIET SHAKE. Dwa inne posiłki np. śniadanie i kolację zamieniasz słodkim, sycącym koktajlem i dzięki temu Twój dzień jedzenia jest dobrze zbilansowany kalorycznie: nie przytyjesz, a nawet możesz spalić trochę tłuszczu. To samo z drinkiem (alkoholem ogólnie) jak masz ochotę wypić to możesz, ale wtedy kolację zastępujesz DIET SHAKE’iem.
Śniadanie to obowiązek - FAŁSZ
Poranny posiłek jest kluczowym elementem Twojej kampanii przeciwtłuszczowej. Chcesz jeść śniadanie, bo lubisz i tak Ci pasuje? Śniadaj. Nie masz rano czasu albo ochoty na jedzenie i musisz się do niego zmuszać? Daj sobie spokój. Brak śniadania w żadnym razie nie jest tym, co powinno spędzać Ci sen z powiek.
Cheat meal to dobry pomysł - PRAWDA
Koncepcja „oszukanych posiłków” przeszła już z branży fitness do mainstreamu. Według niej weekendowe obżarstwo sprawi, że schudniesz. Jedzenie daje potężną przyjemność, więc życie na redukcji, gdy go brakuje, potrafi być wszawe. A dla sukcesu całej operacji kluczowa jest konsekwencja i wytrwanie w tym nieszczęsnym deficycie. Na szczęście nie musi się on zamykać jednego dnia – ważne, by wystąpił w dłuższym okresie. Jeśli przez kilka dni nieco go pogłębisz i zaoszczędzisz trochę kalorii, będziesz mógł potem trochę sobie pofolgować. Doświadczenia wielu osób zdają się świadczyć, że taka chwila wytchnienia może być skutecznym wsparciem.
Koniec fast foodu
Przetworzone jedzenie trzeba całkiem wykreślić z menu, kiedy się odchudzasz - FAŁSZ. Można wyobrazić sobie sytuację, że jesz tylko przetworzone jedzenie i chudniesz. Tak stanie się, jeśli na takiej diecie będziesz w deficycie kalorycznym. W praktyce to trudne, bo trzeba poradzić sobie z uczuciem głodu przy jak najmniejszej liczbie kalorii, czemu dużo bardziej sprzyja dieta oparta na nieprzetworzonych produktach: łatwiej znaleźć wśród niech niskokaloryczne opcje pełne białka, błonnika i mikroelementów. To na nich powinieneś oprzeć dietę, ale pamiętaj, że okazyjny fast food nie storpeduje planu przejścia do niższej kategorii wagowej.
Aktywność fizyczna
Zalecam co najmniej 40-minutowej, umiarkowanej aktywności fizycznej przez 3-5 dni w tygodniu - szybki marsz lub podejmowanie co najmniej 20-minutowej intensywnej aktywności fizycznej przez 2-3 dni w tygodniu - bieganie, pływanie lub jazda na rowerze. Zaleca się także uwzględnienie ćwiczeń zwiększających siłę mięśni i wytrzymałość - trening siłowy.
Wróć